Jak się wyróżnić
Produkcja filmowa zdemokratyzowała się w ostatnich latach niesamowicie, a to za sprawą postępu technologicznego i coraz atrakcyjniejszych cen zakupu sprzętu. Zakup profesjonalnej kamery filmowej jest w zasięgu niemal każdego zjadacza chleba. A i kamera w iPhonie radzi sobie całkiem dobrze z zapisem materiałów filmowych, czego dowodzą najnowsze produkcje filmowe Stevena Soderbergha, który swoje ostatnie “hollywódzkie filmy” kręci je iPhonami właśnie. Świetny zabiega marketingowy, ale czy tylko? Otóż obiektywy w naszych podręcznych smartphonach są już tak dopracowane, że dają na prawdę duże możliwości rejestracji poprawnego obrazu filmowego. Trzeba oczywiście wiedzieć, kiedy i jak ich użyć, aby efekt był kinowy, ale to już materiał na inny tekst.
W związku z tym postępem technologicznym i kosmicznym spadkiem cen kamer mamy na rynku wysyp niesamowicie atrakcyjnych wizualnie i dopracowanych techniczne ujęć filmowych. Mamy też mnóstwo amatorskich filmów, które są “zmontowane” z pięknych ujęć, ale po minucie mamy ich już dość. W związku z czym co może wyróżnić filmy, które chcemy oglądać. Moim zdaniem takie wyróżniki są dwa:
- umiejętność snucia opowieści przez twórcę filmowego, czyli tzw. story-telling
- ciekawe oświetlenie planu, szczególnie wnętrz.
Jeśli filmmaker potrafi snuć opowieść, to nawet ponad 1,5 godzinny dokument będzie trzymał widza w napięciu. Mistrzami story-tellingu są oczywiście twórcy amerykańscy. Na dobrą opowieść składa się pomysł, scenariusz, atrakcyjne ujęcia z dobrym światłem i adekwatny montaż. A z montażem, jest tak, że im ciekawszy pomysł i scenariusz, tym mniej “wodotrysków” montażowych – dominują raczej proste cięcia, które nie odciągają uwagi widza od opowiadanej historii. Bo liczą się emocje, które dobry film wywołuje u widza, a nie liczba zastosowanych środków formalnych.
